Strony

sobota, 2 stycznia 2016

Naruto - smoczy pustelnik -13.

Rozdział 13.
Nastał kolejny piękny i spokojny poranek. Ulice wioski dopiero budziły się do życia. Na dworze pojawiało się coraz więcej ludzi. Większość z nich to zwykli cywile, a w tłumie było tez widzieć shinobi wioski. Ubrani w standardowy strój, który jasno pokazuje jaką drogę wybrali.
W tle wioski było widać wykute w górze, twarze wszystkich Czterech przywódców wioski. Tuż pod tą górą, znajduje się jeden z najważniejszych budynków wioski. Był to Budynek Administracyjny, gdzie mieścił się gabinet Hokage.
Na tym najważniejszym stanowisku był Minato Namikaze, którego kojarzył cały świat. Swoją sławę zdobył podczas wojny, gdy to wykazał się swoimi umiejętnościami. Dla każdego mieszkańca Konohy był wzorem do naśladowania, a dla wrogów, kimś kogo należy unikać.
Przeważnie w gabinecie panował spokój, ale bywały wyjątki, a były ich dwa. Pierwszy to spotkania ze Starszyzną Wioski, dla nich wszystko było źle zrobione. Drugim wyjątkiem była córka Yondaime.
Zawsze dostawała to co zapragnęła, a Czwarty teraz ciągle sobie wypominał, że ją tak rozpieścił. Suzuko miała długie włosy, w kolorze ciemny blond, czarne jak noc oczy oraz delikatne rysy. Jej cera była nieco ciemniejsza od jej matki czy klanu, z którego pochodzi jej rodzicielka.
-Ale tato! – krzyknęła zdenerwowana dwunastolatka. –Czemu muszę być z nim w drużynie?
-Suzuko, proszę. Już o tym rozmawialiśmy.
-No tak, ale nie można tego zmienić? To zapatrzony w siebie bufon.
-Posłuchaj Sasuke był jednym z najlepszych uczniów akademii jeśli chodzi o praktykę. Sakura miała najlepszy wyniki na egzaminach, a twoje wyniki były wyrównane.
-No i?
-Powiem tak, Starszyzna o tym zdecydowała i koniec rozmowy. Jesteś w Teamie 7 z Sasuke i Sakurą, a waszym senseiem jest Kakashi – powiedział twardo, opierając się o blat biurka.
Młoda Namikaze tylko prychnęła i wyszła z gabinetu. Minato przez chwilę patrzył się w drzwi, po czym zwrócił swój wzrok na okno za nim. Było otwarte, a do środka wlatywał przyjemny powiew wiatru.
-I jak? – spytał nagle Czwarty.
-Nic – do środka wskoczył starszy mężczyzna.
Miał długie białe włosy, wyróżniającą się opaskę na czole oraz duży zwój na plecach. Na sobie miał strój w różnych kolorach oraz drewniane sandały.
-Taruno Masaki przepadł jak kamień w wodę. Trochę popytałem i wychodzi na to, że przekazał komuś swój fach i umiejętności.
-Od ponad roku, nie mogę się z nim skontaktować.
-Powiesz mi, w końcu po co ci on?
-Wybacz sensei, ale to tajne. Mogę ci powiedzieć, że uzgodniliśmy to razem.
-My znaczy, kto?
-Cała piątka Kage.
-„Co może być tak ważnego, że wszyscy Kage postanowili wynająć najemnika? – spytał sam siebie w myślach białowłosy.
-A teraz wybacz, bo Drużyna 7 zaraz przyjdzie po misje.
-Znowu coś rangi D?
-Nie, pójdą do Kraju Fal.
-Suzuko pewnie się ucieszyła.
-Na chwilę, nadal nie znalazła wspólnego języka z drużyną.
-Może gdyby miała rodzeństwo to…
-Jiraya-sensei proszę ile jeszcze będziesz mi wypominał te błędy! – krzyknął Czwarty Hokage, a w jego niebieskich oczach pojawiły się łzy.
-Minato widzę, że cierpisz z powodu utraty syna, ale nie rozumiem dlaczego zaprzestałeś poszukiwań. Uznałeś go za zmarłego, mimo, że nikt nawet nie znalazł jego ciała.
-A co miałem zrobić?! Gdy uciekł miał 5 lat, teraz miałby 17. Gdzie mógł się skryć pięcioletni chłopiec, aby nie znalazł go nawet najlepszy tropiciel wioski!
Zapanowała cisza, obaj mężczyźni poczuli jak temperatura w pomieszczeniu spadła. Czwarty prawie zaczął płakać na oczach swojego senseia, który twardo patrzył na Hokage.
-Gdybym wtedy inaczej postępował – powiedział jakby do siebie Namikaze. – Ale on tak przypominał mi Kushinę z charakteru.
-Wiem, że nie mogłeś się pozbierać po tamtych wydarzeniach, w dodatku później doszedł plan uspokojenia klanu Uchiha – powiedział cicho Jiraya, kładąc rękę na jego barku. – Uspokój się i pozbieraj. Zaraz przyjdzie tu pewnie Kakashi z drużyną.
-Ta..k.
-Musimy żyć nadzieją, że ten chłopiec jeszcze żyje.
-Już pewnie nie chłopiec – odparł Minato lekko się uśmiechając.
Godzinę później do gabinetu weszła trójka dzieciaków ze swoim senseiem na czele. Jonin stanął mniej więcej półtora metra od biurka, a genini stanęli w równym rzędzie za nim.
Kakashi jak zwykle miał maskę na twarzy, a jego siwe włosy sterczały do góry. W jednej z kieszeni Hokage mógł zobaczyć małą prostokątną rzecz, którą zapewne była książeczka.
Minato spojrzał na geninów. Sasuke nie wyróżniał się niczym szczególnym, jego wygląd był taki sam jak u każdego pełnokrwistego Uchihy. Miał na sobie niebieski podkoszulek ze znakiem jego klanu i białe spodenki.
Suzuko założyła na misję czarne getry i białą, długą koszulkę, z różą na brzuchu. Włosy związała w koński ogon, a do prawej nogi przyczepiła kaburę na kunaie.
Najbardziej z nich wyróżniała się Sakura, jej różowe włosy oraz różowy kolor ciuchów, nie jest łatwo zapomnieć. Włosy podtrzymywała opaską ze znakiem liścia .
-Hokage-sama – powiedział Kakashi.
-Wyruszycie do Kraju Fal, razem z pewnym człowiekiem. Jest odpowiedzialny za dokończenie mostu, a wy jesteście odpowiedzialni za jego ochronę, do końca budowy. Jest to misja rangi C, a ów mężczyzna będzie czekał na was pod bramą za dwie godziny. Wszystko jasne?
-Tak jest! – krzyknęli chórem genini, a Hatake skinął głową.


W końcu zaczął dostrzegać małe budynki na obrzeżach wioski. Dotarcie do Kraju Fal zajęło mu kilka dni. A przez ostatnie dwa dni, podróżował podczas deszczu. Był przemoknięty, a nie zanosiło się na poprawę pogody. Mimo tych przeciwności nie śpieszyło mu się, miał gdzieś, że wykona misję dzień, czy dwa później. Aby dotrzeć do celu musiał jeszcze pokonać jezioro, a robiło się już ciemno.
Poprawił sobie kaptur na głowie, gdy zawiał silniejszy wiatr. Zszedł z drogi i ruszył w głąb lasu. W oddali zauważył blask ogniska, od razu tam ruszył. Gdy uszedł kilka kroków, poczuł jak coś się naciąga pod jego stopą. Od razu wskoczył na drzewo unikając gradu kunai i shurikenów.
-Rany, pułapki – powiedział cicho do siebie.
Chciał już zeskoczyć, ale wyczuł kogoś za plecami, a przy swoim gardle zobaczył rękę z kunaiem.
-Nie próbuj żadnych sztuczek – usłyszał męski głos.
-Spokojnie, nie szukam kłopotów – odparł podnosząc ręce.
-Kim jesteś?
-Najemnikiem. Idę do Kraju Fal.
-Po co?
-Zabić pewną osobę, jeśli chcesz mi przeszkodzić to cię to nie uda.
-Zobaczymy, niedawno jeden najemnik zginął, próbując wykonać swoje zlecenie i tym razem też tak będzie.
-Skoro tak.
Naruto chwycił swojego rozmówcę, mocno za rękę, nim ten zdążył zareagować i rzucił nim o konar drzewa. Wtedy dopiero mógł go zobaczyć. Jego wzrok padł na ochraniacz Wioski Liścia, która zasłaniała jedno oko oraz maska na twarzy.
Shinobi Konohy od razu wstał i wyciągnął kunaia i zaczął się rozglądać za wrogiem. W ostatniej chwili zasłonił rękoma twarz, przez kopnięciem Naruto. Siła odrzuciła go do tyłu, powalając kilka drzew.
-Jest silny – powiedział cicho do siebie.
Nim się spostrzegł, najemnik leciał w jego kierunku, a jego ręka była pokryta Złotym Płomieniem.
-„Co to ma być?!” – krzyknął do siebie w myślach odskakując.
Naruto uderzył w ziemię robiąc dużą dziurę i powalająca najbliższe drzewa. Okolicę przeszył huk od uderzenia, płosząc zwierzęta.
Kakashi odsłonił Sharingana i przeszedł do ataku. Chciał zaatakować z zaskoczenia, a tumany kurzu mu na to pozwoliły. Odnalezienie celu zajęło mu chwilę.
-Chidori!
Błyskawice rozeszły się po wszystkich drzewach, a dźwięk towarzyszący temu jutsu dotarł do wszystkich przebywających blisko pola walki. Hatake był pewny, ze zobaczy martwe ciało, ale gdy kurz się rozwiał zobaczył przebity na wylot kawałek drewna.
-„J..jak?” – spytał sam siebie. – „Byłem pewny, że tu stał.”
-Kakashi-sensei! – w jego stronę biegła trójka geninów wraz z Tazuną.
-Za tobą!
Kakashi się odwrócił i zobaczył jak najemnik stoi oparty o drzewo. Jedną nogę miał ugiętą, opierając podeszwę o korę drzewa, a ręce miał założone na klatce piersiowej. Na jego czarnym płaszczu nie było nawet śladu ubrudzenia.
-Ciekawe jutsu. Ta trójka dzieci ma ci pomóc?
-Uciekajcie stąd!- krzyknął do nich Hatake. – Zabierzcie Tazunę i ruszajcie do Kraju Fal. Nie możemy pozwolić, aby Gato przeszkodził w dokończeniu mostu. Nasza misją jest ochrona Tazuny i musicie ją wypełnić! – krzyknął przygotowując się do boju,
-Ale sensei… -zaczęła blondynka, ale jej przerwano.
-Co on robi? –spytał Sasuke wskazując na Naruto.
-Gdy Kakashi się odwrócił zobaczył jak najemnik się kłania, a następnie wyprostowuje stojąc na baczność.
-Przepraszam. Zaszła wielka pomyłka.
-Co? – spytał zdezorientowany jonin Konohy.
-Myślałem, że Gato was wynajął do ochrony, dlatego was zaatakowałem. Moją misją jest zabicie go oraz jego ochroniarzy.
-Najpierw atakujesz naszego senseia, a teraz przepraszasz?! – krzyknęła blondynka. – Jesteś chory czy co?
-Suzuko – powiedział Kakashi uspokajając dziewczynę.
Naruto mimowolnie lekko drgnął, ale szybko się ogarnął.
-Idziesz zabić Gato? – wyrwał się z pytaniem Tazuna.
-Tak.
-Sam jeden, przeciw trzydziestu ochroniarzom. Czyś ty oszalał?
-Wielu ludzi mi mówiło, że jestem szalony, że porywam się na nie wiadomo co, a nadal żyje.
-Może usiądziemy przy ognisku i spokojnie porozmawiamy – zaproponował Kakashi, na co wszyscy się zgodzili.
Wszyscy przeszli do obozu, który rozłożył Team 7 z Konohy. Usiedli wokół ogniska.
-Więc myślisz, że dasz radę zabić Gato? – dopytywał Tazuna.
-Tak.
-Kim jesteś? – zmieniła temat Suzuko.
-Już mówiłem najemnikiem. Nie należę do żadnej wioski, ale wykonuje dla nich misje, które nie zlecają swoim shinobi.
-Nie o to pytałam. Jak masz na imię?
-Nie odpowiem na to pytanie. Praca najemnika nie jest taka łatwa jak u shinobi. Mam wielu wrogów, którzy zrobili by wszystko, aby poznać moje imię.
-To jutsu, które użyłeś – zaczął Kakashi. – Co to było?
-To nie było do końca jutsu. Po prostu wzmocniłem swój cios ogniem – wyjaśnił wystawiając rękę do przodu i okrywając ją płomieniem.
-Kto cię wynajął do zabicia Gato.
-Lord Feudalny Kraju Ziemi. Ma dość przemycania do jego kraju narkotyków, przez jego ludzi.
-Narkotyków? – spytał Sasuke, który siedział cicho do tej pory.
-Więcej nie mogę powiedzieć.
-Dzieciaki spać, rano wyruszamy – rozkazał nagle Hatake.
 Oczywiście każdy z geninów zaczął wywodzić się, że jest jeszcze wcześnie, że nie zasną i tak dalej. W końcu, gdy skończyły im się argumenty udali się do swoich namiotów.
-Ta blondynka… - zaczął Naruto. – To córka Yondaime?
-Tak – odparł Kakashi. – Jest obiecującym Shinobi, podobnie jak Sasuke. Oboje mają geny klanu Uchiha, choć to Sasuke jest pełnokrwistym członkiem.
-Obiecujących shinobi nie ocenia się po genach, tylko po charakterze – powiedział Naruto.
-Czemu nie zdejmujesz kaptura? – spytał Tazuna, lekko się dziwiąc.
-Może kiedyś zobaczycie moją twarz.
-A z jakiej wioski pochodzisz? – zadał pytanie Kakashi.
-Urodziłem się w Konosze, tam też spędziłem pierwsze pięć lat mojego życia, potem to już różnie bywało.
-W Konosze? A ile teraz masz lat.
-17.
-Gdybym mógł zobaczyć twoją twarz, może bym cię skojarzył – powiedział Kakashi.
-Na pewno, mój wygląd jest bardzo rozpoznawalny – zaśmiał się Naruto.
-Powiedz – zaczął Hatake. – Masz rodzinę w wiosce? – spytał, a Naruto popadł w zamyślenie. Cisza trwała dość długo.
-Dla niej jestem martwy.
Kakashi i Tazuna zdziwili się na taką odpowiedź. Podświadomie oczekiwali innej odpowiedzi.
-Jak zostałeś najemnikiem? – spytał Tazuna, próbując zobaczyć twarz najemnika.
-Trafiłem pod skrzydła Taruno Masakiego, przez kilka lat, szkolił mnie, przekazywał swoje kontakty, a kilka dni temu odszedł na emeryturę, kończąc z tym fachem.
-Taruno… Masaki – powiedział zdumiony jonin. –To nie pierwszy lepszy najemnik. W czasach wojny postanowił być neutralny i nie wtrącać się do niej. Z jednej strony to dobrze, a z drugiej źle.
-Jak to? – spytał Tazuna.
-Ten mężczyzna zna dziesiątki jutsu, jak nie więcej. Już w wieku 30 lat, był znany z walk bronią białą, nie wspominając wysokiego poziomu w używaniu ninjutsu. Nie miał predyspozycji do Genjutsu, mimo można go uznać, za geniusza w tej dziedzinie. Gdyby brał udział w wojnie, jej losy potoczyły by się kompletnie inaczej.
-Widać, dużo pan o nim wie – powiedział zamaskowany najemnik.
-Był jedyną osobą nie należącą do wioski, o której uczono w Akademii. Poza tym w bibliotece jest dużo zwojów na jego temat. Skoro mówisz, że przejąłeś od niego fach, w jaki sposób ludzie się kontaktują z tobą.
-Taruno miał specjalne kartki z pieczęciami. Dla każdej wioski była inna, kiedy ktoś przelał do niej chakre, to ta druga zaczęła świecić.   Wtedy wiedział, że dana wioska ma dla niego zlecenie. Niestety uznał, że sam musze wykombinować jak to zrobić. Według niego to bardzo dobry sprawdzian fuinjutsu, o którym wie mnie wiele, a moje umiejętności w tej dziedzinie są słabe.
-Podstawy Fuinjutsu zna każdy jonin, ale moja uczennica Suzuko, jak wspominałem jest córką Yondaime, który słynie z Fuinjutsu, więc może będzie mogła ci pomóc.
-Bardzo by mi pomogła, ale i tak będę musiał udać do Uzushio-gakure.

13 komentarzy:

  1. Ty se chyba jaja robisz. Kakashi nie zczaił kim jest gościu? .-. Rly?
    Czekam szybko na nexta! Ale będzie cheeeca... a ciekawe czy Suzuka czy jak jej tam dowie się, że to jej brat o.o
    Czekam na nexta. Pozdro! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadzieję ze w następnym rozdziale będzie walka, ochronuarze Gato vs naruto.. mam nadzieję ze minato się odwiedzę jego syn żyje... czekam na next !

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe czy siostra Naruto wie że ma brata xD zarąbisty rozdział, aż podsyca całą fabułe :D czekam no kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  4. fajna notka, to samo chce napisać co u wyżej w komach pisze, czekam na next

    amasterasu

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem, że to nie odpowiednie miejsce ale czy może wie ktoś co się stało z blogiem pana Majstra "Ból duszy"?
    A tak ogólnie rozdział świetny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usunął bloga pewnie nie miał pomysłu jak go dalej prowadzić

      Usuń
    2. mi się wydaje ze coś ze stroną się musiało stać, ;)

      Usuń
    3. ale na pewno nie usunął bloga ;)

      Usuń
  6. Rozdział jest świetny... podoba mi się że Naruto ukrywa swoją tożsamość przed wszystkimi, mam nadzieję że długo będzie to robił.
    Ciekawi mnie również czy siostra Naruto wie że ma brata?
    Mam nadzieję że naruto ujawnij się dopiero gdy pokarze jak bardzo silny się stał oraz jak zaczną go szanować jako czlowieka. Ciekawi mnie również czy Naruto spotka wybranke swojego serca.
    Pozdrawiam i życzę weny oraz czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  7. Bym zapomniał że nie mogę doczekac się walki w której Naruto pokaże im na co go stać.
    Naruto ma 17lat
    A Sakura oraz reszta teamu 7 ma po 13lat?

    OdpowiedzUsuń
  8. Zastanawia mnie jedno... skoro Naruto chce ukryć swoją tożsamość, to raczej nie powinien dac tak wielu wskazówek o sobie, takich jak to że pochodzi z konohy i był w niej 5lat oraz ze teraz ma 17 a także że rodzice uważają że nie żyję.
    Przecież nie trudno się domyślić że mogą podejrzewać że jest synem 4Hokage, skoro tak wielu faktów łączy najemnika z synek kage... tym bardziej jak poznają twarz Naruto która jest podobna do Hokage.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej,
    po co Minato Taruno Masaki? może chodzi o jakieś zlecenie... które dostanie Naruto no i ile lat mają Sakura i Sasuke jak są razem w drużynie z Suzuko? oj, oj Mianto spotkałeś swojego syna juz, coś mi się wydaje, że spotkają tam Naruto, bo i on wybierał się do kraju fal... Kakashi nie skojarzył z kim rozmawia...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń