Rozdział 13.
Nastał kolejny piękny i spokojny poranek. Ulice wioski
dopiero budziły się do życia. Na dworze pojawiało się coraz więcej ludzi.
Większość z nich to zwykli cywile, a w tłumie było tez widzieć shinobi wioski.
Ubrani w standardowy strój, który jasno pokazuje jaką drogę wybrali.
W tle wioski było widać wykute w górze, twarze wszystkich
Czterech przywódców wioski. Tuż pod tą górą, znajduje się jeden z
najważniejszych budynków wioski. Był to Budynek Administracyjny, gdzie mieścił
się gabinet Hokage.
Na tym najważniejszym stanowisku był Minato Namikaze,
którego kojarzył cały świat. Swoją sławę zdobył podczas wojny, gdy to wykazał
się swoimi umiejętnościami. Dla każdego mieszkańca Konohy był wzorem do naśladowania,
a dla wrogów, kimś kogo należy unikać.
Przeważnie w gabinecie panował spokój, ale bywały wyjątki, a
były ich dwa. Pierwszy to spotkania ze Starszyzną Wioski, dla nich wszystko
było źle zrobione. Drugim wyjątkiem była córka Yondaime.
Zawsze dostawała to co zapragnęła, a Czwarty teraz ciągle
sobie wypominał, że ją tak rozpieścił. Suzuko miała długie włosy, w kolorze
ciemny blond, czarne jak noc oczy oraz delikatne rysy. Jej cera była nieco
ciemniejsza od jej matki czy klanu, z którego pochodzi jej rodzicielka.
-Ale tato! – krzyknęła zdenerwowana dwunastolatka. –Czemu
muszę być z nim w drużynie?
-Suzuko, proszę. Już o tym rozmawialiśmy.
-No tak, ale nie można tego zmienić? To zapatrzony w siebie
bufon.
-Posłuchaj Sasuke był jednym z najlepszych uczniów akademii
jeśli chodzi o praktykę. Sakura miała najlepszy wyniki na egzaminach, a twoje
wyniki były wyrównane.
-No i?
-Powiem tak, Starszyzna o tym zdecydowała i koniec rozmowy.
Jesteś w Teamie 7 z Sasuke i Sakurą, a waszym senseiem jest Kakashi – powiedział
twardo, opierając się o blat biurka.
Młoda Namikaze tylko prychnęła i wyszła z gabinetu. Minato
przez chwilę patrzył się w drzwi, po czym zwrócił swój wzrok na okno za nim.
Było otwarte, a do środka wlatywał przyjemny powiew wiatru.
-I jak? – spytał nagle Czwarty.
-Nic – do środka wskoczył starszy mężczyzna.
Miał długie białe włosy, wyróżniającą się opaskę na czole
oraz duży zwój na plecach. Na sobie miał strój w różnych kolorach oraz
drewniane sandały.
-Taruno Masaki przepadł jak kamień w wodę. Trochę popytałem
i wychodzi na to, że przekazał komuś swój fach i umiejętności.
-Od ponad roku, nie mogę się z nim skontaktować.
-Powiesz mi, w końcu po co ci on?
-Wybacz sensei, ale to tajne. Mogę ci powiedzieć, że
uzgodniliśmy to razem.
-My znaczy, kto?
-Cała piątka Kage.
-„Co może być tak ważnego, że wszyscy Kage postanowili
wynająć najemnika? – spytał sam siebie w myślach białowłosy.
-A teraz wybacz, bo Drużyna 7 zaraz przyjdzie po misje.
-Znowu coś rangi D?
-Nie, pójdą do Kraju Fal.
-Suzuko pewnie się ucieszyła.
-Na chwilę, nadal nie znalazła wspólnego języka z drużyną.
-Może gdyby miała rodzeństwo to…
-Jiraya-sensei proszę ile jeszcze będziesz mi wypominał te
błędy! – krzyknął Czwarty Hokage, a w jego niebieskich oczach pojawiły się łzy.
-Minato widzę, że cierpisz z powodu utraty syna, ale nie
rozumiem dlaczego zaprzestałeś poszukiwań. Uznałeś go za zmarłego, mimo, że
nikt nawet nie znalazł jego ciała.
-A co miałem zrobić?! Gdy uciekł miał 5 lat, teraz miałby
17. Gdzie mógł się skryć pięcioletni chłopiec, aby nie znalazł go nawet
najlepszy tropiciel wioski!
Zapanowała cisza, obaj mężczyźni poczuli jak temperatura w
pomieszczeniu spadła. Czwarty prawie zaczął płakać na oczach swojego senseia,
który twardo patrzył na Hokage.
-Gdybym wtedy inaczej postępował – powiedział jakby do
siebie Namikaze. – Ale on tak przypominał mi Kushinę z charakteru.
-Wiem, że nie mogłeś się pozbierać po tamtych wydarzeniach,
w dodatku później doszedł plan uspokojenia klanu Uchiha – powiedział cicho
Jiraya, kładąc rękę na jego barku. – Uspokój się i pozbieraj. Zaraz przyjdzie
tu pewnie Kakashi z drużyną.
-Ta..k.
-Musimy żyć nadzieją, że ten chłopiec jeszcze żyje.
-Już pewnie nie chłopiec – odparł Minato lekko się
uśmiechając.
Godzinę później do gabinetu weszła trójka dzieciaków ze
swoim senseiem na czele. Jonin stanął mniej więcej półtora metra od biurka, a
genini stanęli w równym rzędzie za nim.
Kakashi jak zwykle miał maskę na twarzy, a jego siwe włosy
sterczały do góry. W jednej z kieszeni Hokage mógł zobaczyć małą prostokątną
rzecz, którą zapewne była książeczka.
Minato spojrzał na geninów. Sasuke nie wyróżniał się niczym
szczególnym, jego wygląd był taki sam jak u każdego pełnokrwistego Uchihy. Miał
na sobie niebieski podkoszulek ze znakiem jego klanu i białe spodenki.
Suzuko założyła na misję czarne getry i białą, długą
koszulkę, z różą na brzuchu. Włosy związała w koński ogon, a do prawej nogi
przyczepiła kaburę na kunaie.
Najbardziej z nich wyróżniała się Sakura, jej różowe włosy
oraz różowy kolor ciuchów, nie jest łatwo zapomnieć. Włosy podtrzymywała opaską
ze znakiem liścia .
-Hokage-sama – powiedział Kakashi.
-Wyruszycie do Kraju Fal, razem z pewnym człowiekiem. Jest
odpowiedzialny za dokończenie mostu, a wy jesteście odpowiedzialni za jego
ochronę, do końca budowy. Jest to misja rangi C, a ów mężczyzna będzie czekał
na was pod bramą za dwie godziny. Wszystko jasne?
-Tak jest! – krzyknęli chórem genini, a Hatake skinął głową.
W końcu zaczął dostrzegać małe budynki na obrzeżach wioski. Dotarcie
do Kraju Fal zajęło mu kilka dni. A przez ostatnie dwa dni, podróżował podczas
deszczu. Był przemoknięty, a nie zanosiło się na poprawę pogody. Mimo tych
przeciwności nie śpieszyło mu się, miał gdzieś, że wykona misję dzień, czy dwa
później. Aby dotrzeć do celu musiał jeszcze pokonać jezioro, a robiło się już
ciemno.
Poprawił sobie kaptur na głowie, gdy zawiał silniejszy
wiatr. Zszedł z drogi i ruszył w głąb lasu. W oddali zauważył blask ogniska, od
razu tam ruszył. Gdy uszedł kilka kroków, poczuł jak coś się naciąga pod jego
stopą. Od razu wskoczył na drzewo unikając gradu kunai i shurikenów.
-Rany, pułapki – powiedział cicho do siebie.
Chciał już zeskoczyć, ale wyczuł kogoś za plecami, a przy
swoim gardle zobaczył rękę z kunaiem.
-Nie próbuj żadnych sztuczek – usłyszał męski głos.
-Spokojnie, nie szukam kłopotów – odparł podnosząc ręce.
-Kim jesteś?
-Najemnikiem. Idę do Kraju Fal.
-Po co?
-Zabić pewną osobę, jeśli chcesz mi przeszkodzić to cię to
nie uda.
-Zobaczymy, niedawno jeden najemnik zginął, próbując wykonać
swoje zlecenie i tym razem też tak będzie.
-Skoro tak.
Naruto chwycił swojego rozmówcę, mocno za rękę, nim ten
zdążył zareagować i rzucił nim o konar drzewa. Wtedy dopiero mógł go zobaczyć.
Jego wzrok padł na ochraniacz Wioski Liścia, która zasłaniała jedno oko oraz
maska na twarzy.
Shinobi Konohy od razu wstał i wyciągnął kunaia i zaczął się
rozglądać za wrogiem. W ostatniej chwili zasłonił rękoma twarz, przez
kopnięciem Naruto. Siła odrzuciła go do tyłu, powalając kilka drzew.
-Jest silny – powiedział cicho do siebie.
Nim się spostrzegł, najemnik leciał w jego kierunku, a jego
ręka była pokryta Złotym Płomieniem.
-„Co to ma być?!” – krzyknął do siebie w myślach odskakując.
Naruto uderzył w ziemię robiąc dużą dziurę i powalająca
najbliższe drzewa. Okolicę przeszył huk od uderzenia, płosząc zwierzęta.
Kakashi odsłonił Sharingana i przeszedł do ataku. Chciał
zaatakować z zaskoczenia, a tumany kurzu mu na to pozwoliły. Odnalezienie celu
zajęło mu chwilę.
-Chidori!
Błyskawice rozeszły się po wszystkich drzewach, a dźwięk
towarzyszący temu jutsu dotarł do wszystkich przebywających blisko pola walki.
Hatake był pewny, ze zobaczy martwe ciało, ale gdy kurz się rozwiał zobaczył
przebity na wylot kawałek drewna.
-„J..jak?” – spytał sam siebie. – „Byłem pewny, że tu stał.”
-Kakashi-sensei! – w jego stronę biegła trójka geninów wraz
z Tazuną.
-Za tobą!
Kakashi się odwrócił i zobaczył jak najemnik stoi oparty o
drzewo. Jedną nogę miał ugiętą, opierając podeszwę o korę drzewa, a ręce miał
założone na klatce piersiowej. Na jego czarnym płaszczu nie było nawet śladu
ubrudzenia.
-Ciekawe jutsu. Ta trójka dzieci ma ci pomóc?
-Uciekajcie stąd!- krzyknął do nich Hatake. – Zabierzcie
Tazunę i ruszajcie do Kraju Fal. Nie możemy pozwolić, aby Gato przeszkodził w
dokończeniu mostu. Nasza misją jest ochrona Tazuny i musicie ją wypełnić! –
krzyknął przygotowując się do boju,
-Ale sensei… -zaczęła blondynka, ale jej przerwano.
-Co on robi? –spytał Sasuke wskazując na Naruto.
-Gdy Kakashi się odwrócił zobaczył jak najemnik się kłania,
a następnie wyprostowuje stojąc na baczność.
-Przepraszam. Zaszła wielka pomyłka.
-Co? – spytał zdezorientowany jonin Konohy.
-Myślałem, że Gato was wynajął do ochrony, dlatego was
zaatakowałem. Moją misją jest zabicie go oraz jego ochroniarzy.
-Najpierw atakujesz naszego senseia, a teraz przepraszasz?!
– krzyknęła blondynka. – Jesteś chory czy co?
-Suzuko – powiedział Kakashi uspokajając dziewczynę.
Naruto mimowolnie lekko drgnął, ale szybko się ogarnął.
-Idziesz zabić Gato? – wyrwał się z pytaniem Tazuna.
-Tak.
-Sam jeden, przeciw trzydziestu ochroniarzom. Czyś ty
oszalał?
-Wielu ludzi mi mówiło, że jestem szalony, że porywam się na
nie wiadomo co, a nadal żyje.
-Może usiądziemy przy ognisku i spokojnie porozmawiamy –
zaproponował Kakashi, na co wszyscy się zgodzili.
Wszyscy przeszli do obozu, który rozłożył Team 7 z Konohy.
Usiedli wokół ogniska.
-Więc myślisz, że dasz radę zabić Gato? – dopytywał Tazuna.
-Tak.
-Kim jesteś? – zmieniła temat Suzuko.
-Już mówiłem najemnikiem. Nie należę do żadnej wioski, ale wykonuje
dla nich misje, które nie zlecają swoim shinobi.
-Nie o to pytałam. Jak masz na imię?
-Nie odpowiem na to pytanie. Praca najemnika nie jest taka
łatwa jak u shinobi. Mam wielu wrogów, którzy zrobili by wszystko, aby poznać
moje imię.
-To jutsu, które użyłeś – zaczął Kakashi. – Co to było?
-To nie było do końca jutsu. Po prostu wzmocniłem swój cios
ogniem – wyjaśnił wystawiając rękę do przodu i okrywając ją płomieniem.
-Kto cię wynajął do zabicia Gato.
-Lord Feudalny Kraju Ziemi. Ma dość przemycania do jego
kraju narkotyków, przez jego ludzi.
-Narkotyków? – spytał Sasuke, który siedział cicho do tej
pory.
-Więcej nie mogę powiedzieć.
-Dzieciaki spać, rano wyruszamy – rozkazał nagle Hatake.
Oczywiście każdy z
geninów zaczął wywodzić się, że jest jeszcze wcześnie, że nie zasną i tak
dalej. W końcu, gdy skończyły im się argumenty udali się do swoich namiotów.
-Ta blondynka… - zaczął Naruto. – To córka Yondaime?
-Tak – odparł Kakashi. – Jest obiecującym Shinobi, podobnie
jak Sasuke. Oboje mają geny klanu Uchiha, choć to Sasuke jest pełnokrwistym
członkiem.
-Obiecujących shinobi nie ocenia się po genach, tylko po
charakterze – powiedział Naruto.
-Czemu nie zdejmujesz kaptura? – spytał Tazuna, lekko się
dziwiąc.
-Może kiedyś zobaczycie moją twarz.
-A z jakiej wioski pochodzisz? – zadał pytanie Kakashi.
-Urodziłem się w Konosze, tam też spędziłem pierwsze pięć
lat mojego życia, potem to już różnie bywało.
-W Konosze? A ile teraz masz lat.
-17.
-Gdybym mógł zobaczyć twoją twarz, może bym cię skojarzył –
powiedział Kakashi.
-Na pewno, mój wygląd jest bardzo rozpoznawalny – zaśmiał
się Naruto.
-Powiedz – zaczął Hatake. – Masz rodzinę w wiosce? – spytał,
a Naruto popadł w zamyślenie. Cisza trwała dość długo.
-Dla niej jestem martwy.
Kakashi i Tazuna zdziwili się na taką odpowiedź.
Podświadomie oczekiwali innej odpowiedzi.
-Jak zostałeś najemnikiem? – spytał Tazuna, próbując
zobaczyć twarz najemnika.
-Trafiłem pod skrzydła Taruno Masakiego, przez kilka lat,
szkolił mnie, przekazywał swoje kontakty, a kilka dni temu odszedł na
emeryturę, kończąc z tym fachem.
-Taruno… Masaki – powiedział zdumiony jonin. –To nie
pierwszy lepszy najemnik. W czasach wojny postanowił być neutralny i nie wtrącać
się do niej. Z jednej strony to dobrze, a z drugiej źle.
-Jak to? – spytał Tazuna.
-Ten mężczyzna zna dziesiątki jutsu, jak nie więcej. Już w
wieku 30 lat, był znany z walk bronią białą, nie wspominając wysokiego poziomu
w używaniu ninjutsu. Nie miał predyspozycji do Genjutsu, mimo można go uznać,
za geniusza w tej dziedzinie. Gdyby brał udział w wojnie, jej losy potoczyły by
się kompletnie inaczej.
-Widać, dużo pan o nim wie – powiedział zamaskowany
najemnik.
-Był jedyną osobą nie należącą do wioski, o której uczono w
Akademii. Poza tym w bibliotece jest dużo zwojów na jego temat. Skoro mówisz, że
przejąłeś od niego fach, w jaki sposób ludzie się kontaktują z tobą.
-Taruno miał specjalne kartki z pieczęciami. Dla każdej
wioski była inna, kiedy ktoś przelał do niej chakre, to ta druga zaczęła
świecić. Wtedy wiedział, że dana wioska ma dla niego
zlecenie. Niestety uznał, że sam musze wykombinować jak to zrobić. Według niego
to bardzo dobry sprawdzian fuinjutsu, o którym wie mnie wiele, a moje umiejętności
w tej dziedzinie są słabe.
-Podstawy Fuinjutsu zna każdy jonin, ale moja uczennica Suzuko,
jak wspominałem jest córką Yondaime, który słynie z Fuinjutsu, więc może będzie
mogła ci pomóc.
-Bardzo by mi pomogła, ale i tak będę musiał udać do Uzushio-gakure.
Ty se chyba jaja robisz. Kakashi nie zczaił kim jest gościu? .-. Rly?
OdpowiedzUsuńCzekam szybko na nexta! Ale będzie cheeeca... a ciekawe czy Suzuka czy jak jej tam dowie się, że to jej brat o.o
Czekam na nexta. Pozdro! :)
Nom zrobił z kakashiego idiotę
Usuńmam nadzieję ze w następnym rozdziale będzie walka, ochronuarze Gato vs naruto.. mam nadzieję ze minato się odwiedzę jego syn żyje... czekam na next !
OdpowiedzUsuńCiekawe czy siostra Naruto wie że ma brata xD zarąbisty rozdział, aż podsyca całą fabułe :D czekam no kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńfajna notka, to samo chce napisać co u wyżej w komach pisze, czekam na next
OdpowiedzUsuńamasterasu
Wiem, że to nie odpowiednie miejsce ale czy może wie ktoś co się stało z blogiem pana Majstra "Ból duszy"?
OdpowiedzUsuńA tak ogólnie rozdział świetny :D
Usunął bloga pewnie nie miał pomysłu jak go dalej prowadzić
Usuńmi się wydaje ze coś ze stroną się musiało stać, ;)
Usuńale na pewno nie usunął bloga ;)
UsuńRozdział jest świetny... podoba mi się że Naruto ukrywa swoją tożsamość przed wszystkimi, mam nadzieję że długo będzie to robił.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie również czy siostra Naruto wie że ma brata?
Mam nadzieję że naruto ujawnij się dopiero gdy pokarze jak bardzo silny się stał oraz jak zaczną go szanować jako czlowieka. Ciekawi mnie również czy Naruto spotka wybranke swojego serca.
Pozdrawiam i życzę weny oraz czekam na next
Bym zapomniał że nie mogę doczekac się walki w której Naruto pokaże im na co go stać.
OdpowiedzUsuńNaruto ma 17lat
A Sakura oraz reszta teamu 7 ma po 13lat?
Zastanawia mnie jedno... skoro Naruto chce ukryć swoją tożsamość, to raczej nie powinien dac tak wielu wskazówek o sobie, takich jak to że pochodzi z konohy i był w niej 5lat oraz ze teraz ma 17 a także że rodzice uważają że nie żyję.
OdpowiedzUsuńPrzecież nie trudno się domyślić że mogą podejrzewać że jest synem 4Hokage, skoro tak wielu faktów łączy najemnika z synek kage... tym bardziej jak poznają twarz Naruto która jest podobna do Hokage.
Hej,
OdpowiedzUsuńpo co Minato Taruno Masaki? może chodzi o jakieś zlecenie... które dostanie Naruto no i ile lat mają Sakura i Sasuke jak są razem w drużynie z Suzuko? oj, oj Mianto spotkałeś swojego syna juz, coś mi się wydaje, że spotkają tam Naruto, bo i on wybierał się do kraju fal... Kakashi nie skojarzył z kim rozmawia...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia